Z innej... bombki
Tak jakoś mnie zainspirowało podczas tej mojej choroby i zakupiłam kulę ze styropianu, cekiny i specjalne szpilki i zaczęłam działać. Naoglądałam się w sieci jakie cuda można zrobić i aż mnie świerzbiło by spróbować. Przy okazji ręka odpoczęła od szydełka, ale nie na długo... już śmigam z drutami i szydełkiem. Ale że świat rękodzieła jest różnorodny, postanowiłam sprawdzić czy moje zdolności manualne sprawdzają się w czymś innym niż szydełkowo-druciany świat. A że święta coraz bliżej to padło na bombki...
Oto one
I jak Wam się podobają??? Bo mnie bardzo. Nie spodziewałam się tak fajnego efektu. W sam raz na święta...
Oto one
I jak Wam się podobają??? Bo mnie bardzo. Nie spodziewałam się tak fajnego efektu. W sam raz na święta...
śliczne
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńPiękne bombki:)
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńŚliczne :) Spotkałem się już z taką sztuką. Moja koleżanka z pracy z pasażu real,-a też wytwarza takie piękności. W ub. roku porwała się na taką dość sporą średnicę kuli, ale doprowadziła dzieło do sukcesu :)
OdpowiedzUsuńno ja zrobiłam małe, bo chciałam zobaczyć jak mi pójdzie i przyznam że bardzo prosto choć czasochłonne się je robi, a efekt jest powalający.
UsuńWłaśnie, zapomniałem dodać o tej czasochłonności przedsięwzięcia. Ona miała tą kulę chyba ze 30 cm, większą niż moja głowa i nie pamiętam już ile zabrało jej to czasu, ale byłem mocno zdziwiony. W każdym razie nie w rozmiarze jest zawarty urok, a w dokładności wykonania. Dla mnie wszystkie te dzieła są przepiękne :) Pozdrawiam
UsuńBombeczki wyszły idealne! Świetnie wyszła ta gwiazda!
OdpowiedzUsuńFull wypas :) ja w zeszłym roku kleiłam z kordonka, w tym roku baraklo czasu :)
OdpowiedzUsuń