Książka mnie pochłonęła

Jak w tytule posta książka, a właściwie książki z cyklu BORN IN BLOOD MAFIA CHRONICLES Cory Reilly pochłonęły mnie bez reszty. W 4 dni przeczytałam tyle co w łącznie w zeszłym roku. Jestem w szoku. Dawno już nie czytałam z zapartym tchem. znacie to uczucie kiedy czytając jedną stronę już czekacie na kolejną? A gdy kończy się książka macie poczucie, że mogła mieć jeszcze parę stron...? 

Ja już dawno nie miałam takiego poczucia. Aż przypomniały mi się czasy gdy wyjeżdżałam do naszego domku na wieś, gdzie w leśnym klimacie na poddaszu albo na werandzie zatapiałam się na kolejnych stronach książek... Boshe jak mi tego brakowało!!!

Aż się przyjemniej chorowało. Wiem to głupio brzmi, ale byłam tak zaczytana, że nie ogarniałam czasoprzestrzeni. Choróbsko dopadło znienacka i rozłożyło mnie na łopatki. W sumie już tak raz miałam, że zaczęło się od zatok i niestety skończyło na zapaleniu oskrzeli. I tak było w tym przypadku (chyba). Pewności nie mam niestety, bo Pani doktor po wywiadzie telefonicznym zdecydowanie stwierdziła, że trzeba wykonać test na COVID, nic nie dało tłumaczenie, że nie miałam z nikim styczności, że pracuje w domu. Więc pojechałam na test, na drugie dzień miałam wynik - negatywny i jeszcze większe duszności. A do tego wkurwienie (sorki za wyrażenie, ale napisanie 'złość' byłoby zbyt delikatne) moje sięgnęło zenitu i kategorycznie stwierdziłam że mam lekarzy gdzieś i sama się wyleczę. I tak zrobiłam. Zaległam na 4 dni do wyra. Wygrzałam się. Poszły w ruch leki wykrztuśne i przeciwzapalne. A panaceum na to wszystko okazały się te książki. 


Te książki to romans z wątkiem mafijnym, okraszone wątkami erotycznymi, a każdy tom to inna perspektywa, ponieważ bohaterami są kolejni członkowie mafijnych rodzin. Jednak wszystkich łączy mafia i 3 siostry Aria, Gianna i Lily. Pierwszy tom to połączenie mrocznego capo mafii nowojorskiej z delikatną i nieco naiwną Arią. Jednak wraz z kolejnymi tomami jej naiwność zaczyna ustępować miłości i oddaniu do swojego capo. Jego mrok ustępuje miłości do żony i ekscytacji nią z nieustępliwą żądzą. 
Pierwsze 3 tomy nawet nie wiem kiedy przeczytała, po pierwszym byłam rozczarowana, że się już skończył! A po ostatnim aż mi się zamarzył taki Luca...

Ja gorąco polecam! I sama wracam to tomu 0 (jakieś dziwne to, że może być tom 0), tak nazwano książkę "Luca Vitielli" ta część poświęcona jest głównie niemu... zmyakm, a was zapraszam do lektury. 




Komentarze

  1. Kocham czytać. Od dziecka. Ale gdy poznałam haft ta miłość zeszła na drugie miejsce. Mam takie okresy, że intensywnie wracam do czytania. Tak jest teraz. Polecam Cobena☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia mam to samo. Od dzieciaka uwielbiałam czytać, ale jak zaczęłam haftować i próbować innych technik to zeszło na drugi plan. Bo nie odkryłam jeszcze jak to pogodzić. A doba za cholere nie chce się wydłużyć.

      Usuń
    2. Polecam audiobooki przy wyszywaniu 😁

      Usuń
    3. Audiobooki mnie nie kręcą. Więc pozostaje rozdarcie pomiędzy książką, a rękodziełem.

      Usuń
  2. O kurcze, to mnie zszokowałaś ilością przeczytanych książek :).

    Miałam już też kilka takich książek, że czytało się z zapartym tchem i prawie płaczem dlaczego się już skończyła hihi :).

    Och, szkoda, że lekarz tak Cię zignorował...Dobrze, że udało Ci się samej wyleczyć :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zdziwiłam, że dałam radę. Ale normalnie spać nie mogłam. Musiałam czytać :D
      O takiej ignorancji lekarzy do tej pory tylko słyszałam. Nie sądziłam, że to prawda... a jednak... :(

      Usuń
  3. "Thank you for nice information
    Please visit our website unimuda and uhamka"

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałaś(eś) podzielić się ze mną swoją opinią ;)

Popularne posty