1. UNORTHODOX - Wyzwanie Czytelnicze 2021 i Legimi

 Pierwsza książka wskakuje do mojego wyzwania czytelniczego. Właściwie powinna ona być oznaczona 2020/2021. Bo czytać zaczęłam jeszcze w grudniu, kiedy to za sprawą znajomej i InPostu odkryłam Legimi. Dzięki darmowemu kodowi mogłam wybrać 1 książkę, która wyląduje na mojej wirtualnej półce. Przyznam szczerze, że całkiem fajne to Legimi. Choć zdecydowanie wolę książki w formie papierowej (ten szelest kartek, zapach książki to jej urok). Ale nie zawsze ma się książkę w torebce. Za to zdarza się (szczególnie dziś), że trzeba czasem gdzieś poczekać i wtedy książka jest świetną odskocznią od bezsensownego stania i czekania. Dawniej gdy studiowałam zawsze jakaś była w torbiszczu moim (torbiszczu, bo wtedy to szło znaleźć wszystko w zakamarkach mojej torebki). Teraz gustuję raczej w małych torebkach, w których ledwo się mieszczę i raczej żadna książka tam nie wejdzie, więc uznałam, że wykorzystam kod i poznam w ten sposób ten czytnik. I muszę przyznać, że jest to świetna alternatywa do tej papierowej formy. Komórkę (w której mam zainstalowane Legimi) mam zawsze przy sobie dzięki czemu mam też przy sobie książkę. 

Jak wspomniałam do wyboru była 1 książka. Ja wybrałam książkę Doborah Feldman "UNORTHODOX. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych żydów". Oczywiście jak to jak najpierw obejrzałam serial na Netflixie, nakręcony na podstawie tej książki. Po jego skończeniu wiedziałam, że jak trafię na tę książkę w księgarni to na pewno ją nabędę. I masz ci los była jedną z wielu książek do wyboru z kodu od InPostu. 

Oczywiście książka, a serial to dwa światy. Książkę czytałam i co rusz sprawdzałam czy to aby na pewno się działo (dzieje) teraz? Skąd się w ogóle bierze takie archaiczne myślenie? I zakłamanie? Aż dziwię się, że autorka nie jest jakoś napiętnowana i prześladowana skoro w takim rygorystycznym świecie dorastała. I przyznam, że czytając tę książkę zaczęłam się zastanawiać nad tym jaka jestem niewdzięczna. Miałam i mam wolną wolę, nic mi nikt nie narzuca. Mogłam przebić uszy, włosy ufarbować na kolorowo i ubierać się jak rówieśnicy, a mimo to nie zawsze byłam zadowolona z tego co miałam. Ot, choćby możliwość czytania takiej książki na jaką akurat mam chęć. Taka błaha rzecz, a jednak wielka. Cieszę się, że autorce udało się odnaleźć swoją drogę i, że nie pozostała w środowisku w jakim się wychowała. Choć z drugiej strony nie mam prawa go oceniać. Jednak jednego jestem i będę zawsze pewna - każdy powinien mieć wybór. 

Nie będę zdradzać fabuły serialu czy książki. Myślę, że każda z nas powinna po nią sięgnąć. Choćby po to by docenić to w jak komfortowych warunkach przyszło nam żyć. W warunkach w których nie musimy ogolić głowy, sprawdzać swojej 'czystości' czy być wierną służką mężczyzny... W warunkach w których mamy swoje prawa, głos i wolny wybór... 

Komentarze

  1. Też zdecydowanie wolę papierowe książki i dalej targam je w torebce :).

    Zaciekawiłaś mnie fabułą. Tym razem skorzystam i obejrzę serial ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać namiary na wzorki, o które pytałaś.

      Autorką schematów jest Ola z bloga https://papierolki.blogspot.com/

      Usuń
    2. Mnie się do moich mikro torebek już nie zmieszczą książki :P

      Dziękuję za namiary na wzory :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałaś(eś) podzielić się ze mną swoją opinią ;)

Popularne posty