Niemoc


Taką właśnie osobą była Ania. Poznałam ją kilkanaście lat temu, za pośrednictwem jej bloga. Byłam jeszcze studentką, ambitnie podchodzącą do swojego kierunku. Ania zbierała pieniążki na nowoczesne leczenie swojego synka Kajtusia. Postanowiłam napisać artykuł i tak się zaczęła nasza znajomość. Ania była Aniołem w ludzkiej postaci. 
W niedzielę wieczorem dowiedziałam się, że przez głupotę jednego człowieka już jej nie ma. Tysiąc razy czytałam ten artykuł i nie wierzyłam. 
Nie wierzę, wciąż nie potrafię uwierzyć. Jest mi cholernie przykro i nawet nie próbuję sobie wyobrazić co czują jej bliscy. Wiem też, że żadne słowa nie oddadzą tego jak mi przykro. Dlatego nawet nie będę próbować tego opisywać. 
Długo się zastanawiałam czy napisać ten post. I w końcu stwierdziłam, że to zrobię. Ania była częścią blogosfery. Wielu ludzi ją znało. I jestem pewna, że u wielu ludziom będzie jej brakować.

Aniu... 



Popularne posty