Nowe życie motylków
Jakiś czas temu testowałam wzór od Igiełki. Były to motylki, które już Wam tutaj na blogu pokazywałam. Motylki były wyhaftowane i... czekały. Czekały aż nadam im sens istnienia. I dziś w ferworze nagromadzenia się we mnie chęci tworzenia - motylki znalazły swój "dom". Pomysłów na nie miałam kilka, stanęło jednak na tym, że będą mi one towarzyszyć na co dzień przy okazji mojego dłubania...
Na paru blogach widziałam jak dziewczyny pokazują swoje słoiczki z nitkami. Sama mam taki pojemniczek na nitek (może nie słoiczek - bo to opakowanie po żelkach, ale przynajmniej przy mojej zgrabności nie ma ryzyka że je potrzaskam). U wszystkich dziewczyn tak pięknie były one ozdobione... I tak pomyślałam dziś że moje piękne motylki mogłyby przysiąść na tym moim pojemniczku i pilnować tych wszystkich niteczek... A że u mnie myślenie idzie zazwyczaj w parze z czynami to powstał nowy "słoiczek" na resztki. Mój. Tylko mój.
Jeszcze pusty... |
Z bliska |
I już z niteczkami |
i jak Wam się podoba???
Pasują idealnie na ten pojemnik :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, a jak jeszcze do haftuję dwa kolejne to będzie super!!!
UsuńPomysł bardzo mi się podoba , motylki cudne pozdrawiam cornelka2
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają i pomysł bardzo dobry na ich wykorzystanie.
OdpowiedzUsuńChyba musisz jeszcze jednego albo dwa dorobić żeby były dookoła:)
Pokazuj słodziaka psiulka! Pewnie rośnie jak na drożdżach.
Pokażę pokażę, ale najpierw muszę go przygotować do sesji bo wygląda tragicznie...
UsuńA motylki jeszcze do haftuje ;)
No motylki sa cudne bo jestem ich wielbicielka:) Jak dla mnie jednak ich szkoda na to plastikowe pudelko bo za cudne sa :D
OdpowiedzUsuńPoz.Dana
Ja nie mogę mieć szklanego słoiczka bo już 2 potrzaskałam, za bardzo jestem roztrzepana... :P a to w dodatku jest po żelkach i pięknie pachnie :P mam jeszcze trochę pomysłów i jak wyhaftuje jeszcze dwa to dokończę ozdabianie :)
UsuńŚwietny pomysł i zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńLubię hafty, na które można nie tylko patrzeć w ramce, ale i używać w życiu codziennym. Pomysł ze "słoiczkiem" resztki również trafiony, bo wiemy ile tego zostaje przy wszywaniu :)
Pozdrawiam :)
No właśnie sporo zostaje, widziałam też jak dziewczyny pokazują jak im się te słoiczki napełniają... Ja miałam dwa szklane, oba stłukłam więc ten plastikowy jest świetnym rozwiązaniem i nie jest już taki smutny ;)
UsuńWspaniałe te motylki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńBardzo fajny pomysł, lubię praktyczne wykorzystanie haftów :)
OdpowiedzUsuńJa też, troszkę motylki czekały, ale się doczekały ;)
Usuń