Organizacja przy pracy to podstawa

Wracam po ślubie i podróży... a że jak to przy okazji wyjazdów bywa pakowanie = dobra organizacja. Dla mnie to koszmar, nigdy nie wiem ile i co wziąć ze sobą, zawsze w torbie znajdzie się jakaś rzecz, która nawet z tej torby nie była wyciągnięta. A już pakowanie z mężem to horror. Przez pół dnia proszę by przyszykował co zabiera, po czym gdy już uda mi się jakoś wsystko spakować i zamknąć torbę słyszę "a jakie mi wzięłaś spodnie czy bluzki". Krew się w człowieku gotuje... Na całe szczęście udało się spakować, udało się szczęśliwie wrócić do domu. Ale ja dziś nie o pakowaniu, tylko o organizacji w moich robótkach.
Na początek pochwalę się moim nowym organizerem na mulinki. W małym pudełku, które kupiłam sobie u Edytki mam mulinę, które używam przy aktualnych pracach czyli makach i niespodziance. A że pomału się już tym mulinek robi coraz więcej to w tym małym pudełku było im troskę ciasno. Początkowo miałam kupić drugie pudełko, ale gdy w jednym ze sklepów między pułkami z męskimi zabawkami zobaczyłam ten organizer na męskie bibeloty to aż mi się oczy zaświeciły... Już miałam plan w głowie jak go zagospodaruję. I na swoje szczęście owe myśli wyraziłam na głos przy moim Mężczyźnie. Ale że baba jak to baba - niezdecydowana. To wyszyłam ze sklepu bez organizera, za to już połowie drogi zaczęłam żałować że go nie kupiłam. Nic się jednak nie stało, bo za parę dni to cudo zostało mi sprezentowane przez mojego Mężczyznę kochanego :*
I tak mam okiełznane mulinki, ładnie posegregowane wg numerków i wg firm. Na dole widać niedobitki z Ariadny (jakoś nie najlepiej mi się pracuje z tą muliną, zdecydowanie wolę DMC).


Oprócz tego mam dwa pudełka na włóczkę, ale chyba będzie mi potrzebne trzecie :P narzeczony się na pewno bardzo ucieszy... Małe kartonowe pudełko w którym są różne bibeloty. Kartonowe pudełko, które sama ozdobiłam, ale chyba będzie musiało ustąpić miejsca jakiemuś nowemu, bo jest dość małe.


U góry pudełko które jest na aktualne mulinki (zakupione u Edytki)

Do tego resztki włóczki i kordonki mam w dwóch ozdobnych pudełkach.


Oprócz tego mam pojemnik o którym wspomniałam wcześniej, który kupiłam u Edytki w pasmanterii. Świetne rozwiązanie na mulinkę, którą używam do aktualnych prac.


Jakiś czas temu w Biedronce kupiłam (a właściwie został mi zakupione przez narzeczonego) pudełko. Jest świetne, bo można do niego włożyć wszystko co potrzeba do pracy i ruszyć w świat ;) no dobra z tym światem to może przesadziłam... Ale na pewno będzie bardzo przydatne.




A wy jak się organizujecie? Mnie marzy mi się taki mój kącik... kto wie, może kiedyś...



ps. Ciekawi mnie jak ja to wszystko ze sobą zabiorę ;P

Komentarze

  1. Ja mam swój mały pokoik, gdzie trzymam wszystkie klamoty robótkowe, co prawda nie wygląda to jak pracownia, ale jest moim kącikiem gdzie haftuję :o) Też mam masę pudeł i również mam ten świetny "kuferek" z biedronki - rewelacyjny do większych projektów lub na wyjazdy :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie o swoim kącie mogę pomarzyć u męża ledwo się mieszczę ze wszystkim :D a swoich bibelotów z domu jeszcze nie przywiozłam :D ale chyba dziś to zrobię

      Usuń
  2. Organizacja to podstawa! Ale im bardziej jestem zorganizowana (im więcej pudełek ) tym bardziej się gubię, bo nie pamiętam co i gdzie schowałam. Ja zawsze przeglądam regały z takimi kontenerkami w sklepach budowlanych :) Marzę o pokoju na robótkowe skarby:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i mnie się taki marzy... wszystko jeszcze przed nami Edytka ;)

      Usuń
  3. Marta była niezdecydowana, za to małżonek miał pretekst do prezentu bez okazji ;-)
    Świetny organizer na mulinki. Jak widać, nie musi być tylko na męskie gadżety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że jest rewelacyjnym organizerem. A taki prezent dla rękodzielniczki to najlepsy prezent jaki można dostać.

      Usuń
  4. Żeby mój warsztat pracy był tak uporządkowany :/ a ja mam na odwrót... twórczy chaos! Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym chaosie jest twórczość. W każdej twórczości jest chaos... U mnie nie zawsze jest tak pięknie Beatko :D

      Usuń
  5. Porządek pierwsza klasa, ja ostatnio kupiłam komodę ale niestety po ostatnich zakupach znowu brakuje mi miejsca. Oprócz komody mam dwa duże wiklinowe kufry. Zaczynam się troszkę ale tylko troszkę martwić czy to nie jest przypadkiem nałóg. z drugiej strony lepiej kupować włóczki niż dopalacze. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo zdecydowanie nałóg. U mnie w każdym razie na pewno :D Choć ja jeszcze nie mam aż tak pokaźych schowków na moje "zabawki". ;)

      Usuń
  6. Świetnie to u Ciebie wygląda, ja mam zawsze problem z "artystycznym nieładem" ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałaś(eś) podzielić się ze mną swoją opinią ;)

Popularne posty