Dla moich zatok
Ostatnimi czasy troszkę podupadłam na zdrowiu. I od razu uprzedzam - nie dopadł mnie COVID-19.
Na własne życzenie zaziębiłam sobie zatoki. Od kilku lat jakoś nie żyjemy w symbiozie. Choć w minionym okresie jesienno-zimowym nawet udało się nie chorować. Ale to zasługa lekkiej zimy i tego, że polubiłam się z czapkami. Tyle, że jak pojawiło się kilka cieplejszych dni to Marta zaczęła szaleć z miotłą,za to bez czapki, w samym sweterku i w dodatku w przeciągu... I masz od zeszłego tygodnia szaleje koronawirus, wszyscy poddają się (lub nie) domowej kwarantannie, a ja urządziłam sobie swoją przymusową. Na szczęście już jest lepiej.
Pogoda się co prawda lekko popsuła, ale ja zapobiegawczo stwierdziłam, że zrobię sobie opaskę. W czapce jest za ciepło już, a opaska będzie dobrą alternatywą.
W domu trochę motków się znalazło, ale wybór padł na czerwoną włóczkę KOTEK firmy ARELAN. Będzie pasowała do mojej czerwonej kamizelki. Opaskę przerabiałam szydełkiem 3,5.
I jak Wam się podoba??
Na własne życzenie zaziębiłam sobie zatoki. Od kilku lat jakoś nie żyjemy w symbiozie. Choć w minionym okresie jesienno-zimowym nawet udało się nie chorować. Ale to zasługa lekkiej zimy i tego, że polubiłam się z czapkami. Tyle, że jak pojawiło się kilka cieplejszych dni to Marta zaczęła szaleć z miotłą,za to bez czapki, w samym sweterku i w dodatku w przeciągu... I masz od zeszłego tygodnia szaleje koronawirus, wszyscy poddają się (lub nie) domowej kwarantannie, a ja urządziłam sobie swoją przymusową. Na szczęście już jest lepiej.
Pogoda się co prawda lekko popsuła, ale ja zapobiegawczo stwierdziłam, że zrobię sobie opaskę. W czapce jest za ciepło już, a opaska będzie dobrą alternatywą.
W domu trochę motków się znalazło, ale wybór padł na czerwoną włóczkę KOTEK firmy ARELAN. Będzie pasowała do mojej czerwonej kamizelki. Opaskę przerabiałam szydełkiem 3,5.
I jak Wam się podoba??
Oby spełniła swoje zadanie i choroba sobie poszła 🙂
OdpowiedzUsuńJuż jest lepiej ;)
UsuńDobry pomysl i fajne wykonanie :) A z zatokami to znam ten bol, od lat mnie mecza, ale tez na wlasnie zyczenie. Nie ma jak glupota w LO i chodzenie bez czapki cala zime. No i teraz mam, chyba do konca zycia...
OdpowiedzUsuńZdrowka i tworczych chwil w domu! Ja tez zapierniczam z xxx, zeby tylko mysli czyms zajac ;)
Ja też w LO nie słuchałam nikogo i bez czapki śmigałam, zresztą do zeszłego roku tak było. Niby zawsze miałam kaptur na głowie, ale to nie to samo co czapka.
Usuń