Ostatnie półtorej tygodnia zajął mi pewien niezwykły haft dlatego "niespodzianka" poszła do kąta. Jednak pokażę go nieco później, bo ma to być prezent. Praca się już kończy więc mogę z powrotem przysiąść do tego haftu. Myślałam, że zdążę do października, ale już wiem że nie uda się. Trochę mnie to zasmuciło, ale trudno małż dostanie go później...
Ostatnio obrazek wyglądał tak:
A dziś szybciutko pokazuję ile krzyżyków doszło:
|
Jeszcze na tamborku |
|
Zaczyna nabierać kolorków
|
I jeszcze na koniec obrazek w całej okazałości:
Zapowiada się piękny prezent :)
OdpowiedzUsuńSuper prezent. Mój ślubny także męczy mnie o podobny obraz tyle, że on bardziej ubóstwia choppery. :)
OdpowiedzUsuńno my zdecydowanie bardziej wolimy ścigacze ;) choppery zostawiamy sobie na jesień życia ;)
Usuńsuper, czekam na wiecej :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na prezent !
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent będzie!
OdpowiedzUsuńpiękny prezent dla męża! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy motor, fajnie się zapowiada:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Masz już całkiem dużo. Jak się zepniesz to może i zdążysz z terminem.
OdpowiedzUsuńFajnie już go widać.
Już coś widać i widać, że będzie to fajny haft :)
OdpowiedzUsuńTo będzie cudowny prezent... a właściwie już jest fajny! :D Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że taki będzie
Usuń