Z innej beczki

Mało mnie tutaj i na Fun Page'u. A powodów tej nieobecności jest klika. Pierwszy to zbliżający się mój ślub... i wszystko co z nim związane. Ponieważ po ślubie będziemy mieszkać u narzeczonego trzeba swoje rupiecie przenieść na nowe śmieci. Idzie dość opornie, bo druga strona jakoś nie ogarnia, że kobieta ma więcej niż 3 pary butów i torebek... A i ciuszków też ma nieco więcej :P Ale damy radę. Już sobie zrobiłam miejscówkę także będzie dobrze.

Kot pomocnik 

Do tego cieplutko na dworze, więc korzystam i każdą wolną chwilę spędzam w ogródkach. Zrobiłam sobie warzywniaczek, nawet w tym roku mi ładnie rośnie wszystko, jest sałatka, szpinak, rzodkiewka. Udało się uchować na razie marchewkę i buraczki (w zeszłym roku coś mi je pożarło). Mam też wyhodowane pomidorki, paprykę i chili. Tak i nie pomyliłam się pisząc że mam "ogródki", jeden warzywny, drugi kwiatowy przed domem, oj cieszy oko... Miałam plan by zakwitło wszystko na nasz ślub, ale cóż natury ani nie przetrzymasz, ani nie pogonisz... I tak bzy zaczynają kwitnąć, tulipany się pięknie rozwinęły, a bratki, szafirki i niezapominajki cieszą oko i pszczółki. No i jest też magnolia! Cudna, uwielbiam je. Swoją wsadziłam z zeszłym roku i Pani (jak i rodzicielka moja, mająca nieco więcej doświadczenia ogrodniczego niż ja) mówiła ze może za rok nie zakwitnąć, atu taka niespodzianka. Pięknie zakwitła i kwietnie wciąż... Szkoda, że nie poczekała jeszcze chwilkę, ale cóż... 

Dlatego też dziś z innej beczki bo chcę Wam się pochwalić moim ogródkiem, w którym królują tulipany.

Nie duży, ale własny... 

Moja MAGNOLIA

Po za ślubem i ogródkiem, mam zaczętych parę haftów i nie tylko haftów... W miarę możliwości i postępów będę się nimi chwalić :) A tymczasem zmykam na balkon, bo aż żal w domu siedzieć.

Także wybaczcie mi, że w najbliższym czasie będzie mnie mało, ale muszę ogarnąć