Handmade'owe ADHD

Nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła kilku rzeczy na raz... A że nie zdecydowana i roztrzepana ze mnie rękodzielniczka, to każda wolna chwila to nowy projekt...
I tak żeby nie było, że nic się nie dzieje. Pierwszy na tapetę poszedł projekt z mojej listy życzeń.
Nie wiem jak ja kupowałam ten zestaw, ale po raz kolejny wyszło, ze jestem też zakupowym ADHD-owcem. Jak sroka kupuję coś co mi wpadnie w oko. I tak było z tym haftem. Spodobał mi się i dalej podoba, ale nie dostrzegłam, że jest taki mały! 12,7 cm x 17,7 cm. Maluszek. Dzięki temu udało się go wyhaftować w 3 wieczory. Jeszcze nie znalazłam dla niego zastosowania i z premedytacją nie wyszyłam na nim napisu. Oryginalny jest w języku angielskim. A że na razie nie wiem co z nim zrobię wolałam go nie wyszywać. Zawsze mogę to zrobić. Także na razie taki prosto z tamborka ląduje na półeczce...


Kolejna rzecz to kocyk. Lubię kocyki. W ogóle lubię tworzyć dla maluszków. Tym razem włóczka to MADAME TRICOTE Sweet Baby. Kupiłam ją dawno temu. Aż dwa motki. Fajne pastelowe kolorki. Głównym przeznaczeniem był kocyk albo jakaś czapeczka z szaliczkiem. Ale jakoś tak schowałam do pudełka z włóczkami i zapomniałam o niej. Przy okazji świątecznych porządków wpadła mi w ręce i od razu wiedziałam, że będzie kocyk. Kocyk wyszydełkowany wzorem "waffle stitch". Miałam na niego chrapkę gdy robiłam kocyk dla Gniewka, ale na Himalai jakoś mi się taki toporny wydawał... Zrobiłam próbkę (kolejna nowość - Marta zrobiła próbkę - oj ten rok to same nowości), wymierzyłam i zabrałam się do pracy. Najlepsze jest to, że chciałam zamówić jeszcze ze 2 motki i ZONK. Producent nie produkuje już tego koloru włoczki, są podobne ale to nie te same. No wziął i zmienił sobie kolorystykę. Bezczelny :P
Na razie kocyk prezentuje się tak:



Kolejna rzecz to chusta. Taka jak moja, taka sama ma być. Zamówienie Kingi. I aż wstyd, bo z Kinga widziałam się w listopadzie w zeszłym roku i już wtedy stwierdziła że chciałaby taką samą chustę... I mnie się tak zrywami przypominało i zapomniało... Ale w końcu kupiłam u Edytki 2 moteczki (jest ona dość popularna, a do tego sporo jej ma Edytka w pasmanterii) i stwierdziłam, że muszę zacząć. Jak zacznę to już poleci... no i zaczęłam:



Zaczęłam też kolejny haft z mojej hafciarskiej listy. Portret Jana Pawła II. W jednym z numerów Haftu Gobelinowego" (nr 2/2014) pojawił się taki właśnie portret. Strasznie przypadł mi on do gustu, więc nie szukałam dalej, przygotowałam materiał i mulinę i tak mamy już ok. 800 krzyżyków...



W planach była też czapka dla małżonka mego osobistego, ale... mnie pokonała. Miała być taka jak ta w której pokazuje się Kamil Stoch z jaskrawymi kolorami. Kminiłam, kminiłam i nic nie wykminiłam. Nie lubię presji czasu. Robię coś co chcę, ma mi to sprawiać przyjemność, a nie stresować. Od stresowania mam pracę. A rękodzieło jest moją odskocznią, moim azylem w którym jestem tylko ja... Mąż za bardzo nalegał, więc się chwilowo poddałam (bo do niej wrócę, ale nie teraz) i zamówiłam mu oryginał... Chyba w życiu nie wydałam tyle kasy na czapkę! Ale marka zobowiązuje. Zobaczymy jak będzie z jakością.

zdj. pochodzi ze strony: https://kamiland.pl 

A wy? Też tak macie, ze zaczynacie kilka rzeczy na raz? Czy raczej bierzecie się za jedno i tworzycie do końca?

Komentarze

  1. Fajne projekty, choc za chusta wirus nie przepadam. Ja chyba mam podobna wloczke, jaka ty przeznaczylas na wirusa, ale mnie bardziej przypadla chusta sekretne sciezki. Mam duzo projektow 'rozpoczetych'. Na szczescie o wszystkich wiem jedynie ja.-) pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna mnie się dobrze wirusa robi. Chciałam innym wozrem, ale Kini podoba się właśnie wirus.

      Usuń
  2. Rzeczywiście dużo na raz... czasem mi się zdarza robić kilka projektów, ale najczęściej kończę jeden i zaczynam kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech a ja muszę mieć kilka. No nie potrafię inaczej

      Usuń
  3. Wow bardzo ładny ten łapacz tylko faktycznie szkoda że taki z nirgo maluch

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie da się robić jedej rzeczy5, o każdego dnis6mam ochotę a coś innego i wtedy mam wybór 😉 Szybkiego ukończenia jednej z nich, żeby można było rozpocząć kolejną 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne prace, lapacz snow cudny:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. O wow, ile robótek i wszystkie super! Czapka robi wrażenie, ten wzór to wyższa szkoła jazdy, ale jestem pewna, że kiedyś się z nim zmierzysz i wyjdziesz, x tego zwycięsko!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie zamówiłam tę czapkę i mąż jest zadowolony. Ja porzuciłam jej tworzenie na rzecz innych rzeczy. Ale może rzeczywiście kiedyś spróbuję.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałaś(eś) podzielić się ze mną swoją opinią ;)

Popularne posty