Motocyklowe postępy
Na urodziny nie zdążyłam...
Może uda się na święta.
W każdym razie staram się codziennie postawić na tej pracy parę krzyżyków.
Cieszę się, że już końcówka. Coraz bliżej...
Aż chętniej mi się haftuje.
Dawno mnie nie było, ale działam. Oprócz haftowania, powstaje jeszcze parę innych rzeczy. Przecież nie byłabym sobą gdybym nie robiła kilku rzeczy na raz...
Może uda się na święta.
W każdym razie staram się codziennie postawić na tej pracy parę krzyżyków.
Cieszę się, że już końcówka. Coraz bliżej...
Aż chętniej mi się haftuje.
Dawno mnie nie było, ale działam. Oprócz haftowania, powstaje jeszcze parę innych rzeczy. Przecież nie byłabym sobą gdybym nie robiła kilku rzeczy na raz...
Ja też tak mam, że jak koniec bliski to się oderwać nie mogę:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na końcowe zdjecie:-)
A jak ja czekam na koniec...
UsuńMyślę, że spokojnie na Święta zdążysz z prezentem!
OdpowiedzUsuńMyślę, że masz rację. Święta są w zasięgu tego haftu.
Usuń