Kocyk ażurkowy

Musiałam sobie dać chwilę. Dla siebie. Musiałam odpocząć, odreagować. Dziękuję za słowa otuch po poprzednim postem. Oczywiście mimo iż myślałam, ze nie będę nic przerabiać rzeczywistość okazała się być inna. Nie potrafię nie robić nic. Muszę choć przez godzinę w ciągu dnia pomachać szydełkiem czy igłą... Zostałam poproszona o zrobienie kocyka i poszewki na jaśka dla pewnego małego dżentelmena, która ma w tym miesiącu się pojawić na świecie. I tak właśnie od kilku dni powstaje kocyk w którym się już zakochałam.
Wzór nieskomplikowany i na pewno mniej pracochłonny niż ten w serca. Ale jest uroczy. Taki delikatny. Do tego melanżowa włóczka biało-błękitna. Cudeńko! Nie mogę się doczekać kiedy go skończę! Do kocyka muszę zrobić jeszcze poszewkę na jasiaczka. To będzie wyzwanie, bo jeszcze żadnej nie robiłam. Jeśli ktoś ma jakieś wskazówki jak i co żeby wyszło jak należy to chętnie przyjmę takie rady. Kocyk to pestka, jestem przerażona tą poszewką, ale dam radę. Muszę, bo obiecałam, że zrobię.

A teraz pochwalę się tym co już zostało stworzone i co trzeba skończyć, żeby zabrać się za jasiaczek.

Początki

i już mamy 65x65 cm ;) 




Komentarze

Popularne posty