Sandałki z kokardką
Ula już jakiś czas temu prosiła mnie o buciki/sandałki dla dziewczynki. Miałam troszkę zleceń i jakoś się to wydłużyło. A po za tym wciąż myślałam jakie buciki zrobić. Normalnych na drutach nie bardzo, bo dziewczynka jest już troszkę większa, buciki miały mieć 10 cm. A te pełne które robię robię dla niemowlaczków (próbowałam robić większe, ale tracą urok i formę). Padło na buciki szydełkowe. Zrobiłam jedne, ale mi się nie podobały (w dodatku jeden wyszedł mniejszy). Myślałam, myślałam i wymyśliłam, takie:
Mam nadzieję, że Uli będą się podobać ;)
ps. chyba będę musiała na jakiś czas odłożyć robótki; wrócił ból ramienia. Boli nieziemsko, 5 minut z szydełkiem czy drutami i aż syczę z bólu. Chyba jednak posłucham narzeczonego i wybiorę się z tym ramieniem do lekarza.
Mam nadzieję, że Uli będą się podobać ;)
ps. chyba będę musiała na jakiś czas odłożyć robótki; wrócił ból ramienia. Boli nieziemsko, 5 minut z szydełkiem czy drutami i aż syczę z bólu. Chyba jednak posłucham narzeczonego i wybiorę się z tym ramieniem do lekarza.
Sluchaj sluchaj bo zdrowie to bardzo wazna rzecz. Buciki sliczne.
OdpowiedzUsuńdziękuję ;*
UsuńSą przepiękne. Takie mi się marzyły dla Mili, ale chyba już za duża jest :(
OdpowiedzUsuń